Kiedyś kochałam mat, za małolata dawne czasy. Z wiekiem przyszło mi, że zaczęłam lubić delikatne rozświetlenie, a zwłaszcza efekt satynowej skóry.
Otrzymałam do testów podkład Maybelline New York Super Stay Lumi-Matte, który przyznam - skradł moje serce. Niewielka ilość wystarczy by wyrównać koloryt, wygładzić skórę, można nim stopniować krycie, a przy tym wygląda pięknie, jak druga skóra, tylko taka ulepszona!
Niech Was nie zmyli, że napiszę „lekki”, bo często kojarzy się to z delikatnym kryciem, ale tutaj lekki odnosi się do tego, że jest jak puszysta, delikatna chmurka, ma tak dobrze wybraną formułę, która na twarzy wygląda naprawdę pięknie, nie ściąga skóry i nie podkreśla żadnych suchości.
Bogu dzięki otrzymałam swój odcień, którego nawet nie muszę rozprowadzać na szyi, bo jestem zwolenniczką tak dobranego podkładu by się nie odcinał, nie tworzył maski, a ten (ja mam 098) jest jasny, piękny, idealny, nie ma ani żółtych ani różowych tonów, jest taki wywarzony, nie oksyduje i bezproblemowo się rozkłada w czasie aplikowania.
Bardzo mi się spodobał i z ogromną przyjemnością Wam go polecam, czuję, że to będzie (lub już jest?!) produkt viralowy!
Miałyście już okazję go testować?
A może już jest Waszym kosmetycznym hitem? ✨🫶🏻
Post powstał we współpracy przy udziale w kampanii reklamowej dla marki @maybelline_pl
#lumimatte #satynowymat #maybellinepl @maybelline_pl #współpracareklamowabcl @beautycolab_pl #beautycolab #makijaż #makeup #foundation #ugc #contentcreator #socialmedia
Dodaj komentarz
Komentarze